23 Rytuał Dla Matki Ziemi z Maria Bucardi 8.09.2014

23 Rytual dla Matki Ziemi medytacja z Maria Bucardi

Moi Najdrozsi Uczestnicy spotkania oraz Czytelnicy – tutaj podsumowanie XXIII Rytualu dla Matki Ziemi.  W naszym XXIII spotkaniu wg potwierdzen emailowych wzielo udzial:

3.204 osoby!!!

zdjecie od Aleksandry – „słoiczek z naszą energią do podlania Świata”

rytual_ziemi_bucardi

Moje sprawozdanie osobiste z  XXIII Rytualu dla Matki Ziemi

Moi Najdrozsi Uczestnicy naszego spotkania oraz Czytelnicy, tutaj moje osobiste sprawozdanie z wczorajszego XXIII Rytualu dla Matki Ziemi. Podsumowanie juz za kilka dni, gdy otrzymam od Was emaile z opisem Waszych przezyc.

paz_mieczy

Od samego rana czulam sie bardzo zle, bylo mi smutno i stale przed oczami wracaly rozne emocje z przeszlosci, az w koncu sie poplakalam 🙂 Nie pomagalo nic, ani biala szalwia (okadzenie, palenie w fajce) dawalo ulge tylko na chwilke. Sam Archaniol Michal, gdy ukazal sie na moja prosbe powiedzial, ze musze to przepracowac i on nic mi tym razem nie pomoze. Ktos znow przekroczyl moje granice i panoszy sie na moim terytorium. Dalo mi to wiele do myslenia …

Zabawne jest to, ze dokladnie takze to bylo przeciez tematem naszego spotkania – by bronic wlasnych granic a gdy ktos je przekracza, to wyszczerzyc kly a jesli to nie pomoze przegonic go, gdzie pieprz rosnie, czyli nalezy komus powiedziec co nam nie odpowiada bo czesto ktos moze nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, ze wchodzi nam w parade…

krysztaly_bucardi

Czas spotkania zblizal sie nieublaganie. Przywolalam Sily Swiatla proszac o sile i moc. Po raz kolejny oczyscilam moje cialo fizyczne, ubralam rubinowa suknie i bialy plaszcz magiczny, zabralam ze soba moja magiczna rozdzke oraz pentagram z dwoma smokami i wyruszylam na miejsce rytualu tutaj w Magicznej Oazie. Wybralam bizuterie magiczna z ametystami i kwarcami rozowymi, ktora otrzymalam od niezwyklej osoby by poczuc jej sloneczna przyjazn. Niestety gdy opuscilam moj gabinet od razu na plaszczu doslownie rzecz biorac –  zawisl  kocurek Willi 😉 Nie bylo szans sie od niego uwolnic, gryzl, drapal i co zrobilam krok, to skakal na mnie, wbijal sie pazurami, zawieszal i nie bylo mowy o tym by isc dalej… Jakby normalnie „pozytywny diabel” w niego wstapil. Gryzacego mnie do krwi (dla niego to zabawa) wreczylm go w dlonie mojego ukochanego, proszac by zatrzymal go u siebie przez czas rytualu, co zaowocowalo seria nieziemskich odglosow bojowych, miauczenia, mrauczenia, skokow, drapania, gryzienia :-))) Wreszcie udalo mi sie od niego uwolnic ufff … 😉

Nasze dlonie wygladaja tak, jakbysmy z duzej wysokosci wpadli w ostrezyny 🙂 Nie obylo sie bez urazow takze na mojej twarzy, gdyz kociak uznal, ze bez kolczykow wygladam o niebo lepiej 😉

23_rytual_bucardi

Wieczor byl przepiekny, leciutka mgla … Nic nie zapowiadalo katastrofalnej pogody, ktorej wszyscy oczekiwali (oprocz mnie), po ogloszonym czerwonym stanie alarmowym i wskazowce by nie opuszczac domow ze wzgledu na wiatr i opady deszczu, ewentualne osuniecia – uwaga, u nas nadal trwa pora sucha!!! Jednak od ponad tygodnia stale pada deszcz 😉

Tym razem rytual prowadzilam w niesamowitym miejscu tutaj w Oazie, ktore kiedys Wam pokaze – na razie nie chce by takie zdjecia wpadly w niepowolane rece osob, ktore chca zaszkodzic naszej pracy rytualnej dla Matki Ziemi.

Bylo jeszcze sporo przed 22 – gdy otworzylam magiczny krag, przywolalam zywiol powietrza i w tym momencie ruszyl sie taki wiatr, ze w pewnym momencie myslalam, ze mnie doslownie zdmuchnie w dol!!! Gdy przeszlam na Poludnie wiatr oslabl …

Teraz skupilam sie na sobie by wejsc w stan alfa i uzyskac sile. W kilka sekund udalo mi sie przejsc do oczekiwanego stanu pelnego odpowiedniej sily i mocy by przeprowadzic rytual.

krysztaly_bucardi1

Tuz przed 22 moja podroz rozpoczela sie – podroz w czasie…

Stalam wsrod wysokich gor o nagich szczytach, to tu, to tam w szczelinach lezaly platy sniegu, pode mna rozciagala sie rownina (jestem pewna, ze byly to tereny Mongolii) … Nie bylo na niej zadnej rosliny, zadnego drzewa … W lewej dloni trzymalam ogromny ozdobiony symbolami magiczny kij (cos na ksztalt pastoralu – byscie mogli to sobie lepiej wyobrazic). A u boku w pochwie wysadzanej olbrzymimi kamieniami szlachetnymi spoczywal moj lekko zakrzywiony miecz … Moj rownie bialy plyszcz powiewal w podmuchach wiatru, jednak mial on zupelnie inne zdobienia, symbole u brzegow w kolorze zlota na brazowym tle lamowki.

Patrzylam przed siebie i moge przysiadz, ze czulam sie jakbym byla nie kobieta, ale mezczyzna … Na rownine wgalopowalo stado koni, na nich uzbrojeni po zeby jezdzcy – gotowi oddac zycie dla jakiejs idei – Scytowie – pomyslalam… Nagle zawial wiatr i rownina pokryla sie kurzem, jezdzcy znikneli a ja stalam tam dalej, widzac jak nagle kilka lub kilkaset lat przebieglo przed moimi oczami… Jakby czas mnie nie dotyczyl, jakbym patrzyla w korytarz czasu … Pojawialy sie obrazy i znikaly w pyle – zostawalo tylko jedno odczucie – ze kazdy z nas rozpadnie sie w taki pyl i nic po nas nie zostanie, a Ziemia bedzie zyla wiecznie …

Nagle krajobraz zmienil sie  – widzialam cudne gory Chin, „jezioro” owiane delikatna mgla poranka, mala lodeczke a w niej przesliczna dziewczyne … Jestem pewna, ze byly to okolice chinskiej rzeki Li

bucardi_23_rytual11

Nagle slysze grzmoty – burza – gdzies daleko na oceanie odbija sie od wody i jak zlowrogi pomruk wypelnia powietrze … Od zachodu widze jak nagle woda podnosi sie coraz wyzej i wyzej a w niej tancza niezwykle istoty – dokladnie tak, jak opowiadaja legendy … Istoty te sa przeroznych ksztaltow, takze polludzkich i mam wrazenie, ze razem z nadciagajaca burza takze one powstaja z najwiekszych glebin i ruszaja w strone ladu… Musze Wam sie przyznac, ze bylo to niezwykle odczucie i nagle wlaczyl sie moj umysl … Czy tez powinnam je uspokoic, zanim uderza w lad i moze podtapia jakies obszary … Zaczelam sie zastanawiac czy ich czasem nie zachecam do tanca, podziwiajac je … Doszlam jednak do wiosku, ze niech sie dzieje wola nieba i na sile wylaczylam moje mysli …

Nagle znow doszlo do tego niezwyklego skoku w czasie i przed oczami widzialam zaglowiec a na nim mezczyzn walczacych na srodku oceanu z nadciagajacym sztormem. Sadzac po ubraniach byl to przeskok w XVI wiek… Mezczyzni walczac z woda i wiatrem, ciagnac za liny z przestrachem patrzyli na morze, bylam pewna, ze tak, jak ja widza istoty, ktore zaraz pochlona ich statek w podwodne krolestwa …

Woda wzbijala sie malenkimi kroplami coraz wyzej i wyzej, tanczac jak dym …

Teraz nadciagnely istoty powietrza, mogly byc wielkosci 1,40 m, o prawie ludzkich ksztaltach, tylko uskrzydlone i prawie przezroczyste, bez koloru, bez materii … Tanczyly w powietrzu i bylo ich coraz wiecej i wiecej … Nagle z polnocy z ziemi zaczely wychodzic istoty Ziemi … Otwieraly sie jakies niewidoczne korytarze… Istotki te byly male – moze nie wiecej niz 50 cm do 1 m i takze szly na wschod!!!! Mialam wrazenie, ze cala Ziemia powstaje i przygotowuje sie do jakiejs walki…

Znow wlaczyly sie moje mysli … To odczucie, ze cos sie stalo, ze cos bardzo waznego wlasnie ma miejsce … Pomyslalam o konflikcie na Ukrainie i w Palestynie i mysli o wojnie caly czas nachodzily mnie i kompletnie wyrwaly ze stanu alfa … Ze zloscia wyslalam je do zrodla, mialam wrazenie, ze ktos lub cos je do mnie wysyla bym wzmocnila je magciczna sila rytualu… Z pomoca Istot Swiatla udalo mi sie wyslac to tam, skad przyszlo i znow nastal spokoj … Tylko wiatr byl coraz silniejszy … Gdy znow wprowadzilam sie w odpowiedni stan z ulga uslyszalam bijace dzwony, zwiastujace godzine 22.00. Teraz moglam przywitac sie z Wami.

bucardi_23_rytual15

Razem rozpoczelismy wlasciwy rytual. Cala nasza energia z glebi serca wypelnila wszystko dookola a wiatr stal sie zloty, jakby niosl ze soba dalej i dalej zloty pylek swiatla… I gdzie tylko docieral, tam ludzie zaczynali sie zmieniac… Dostrzegac, ze najpiekniejsze w naszym zyciu jest to, co naturalne, las, kwiaty, woda, powietrze, deszcz, istoty Natury …

Dodatek: ostatnio Kochani naszly mnie takie przemyslenia, ze oddalajac sie od Natury, tracimy to, co najpiekniejsze. Pamietam jak moi dziadkowie – zanim kupili sobie telewizor – opowiadali o roznych magicznych miejscach, o wezach w koronie, o diabelskich grotach, podziemnych korytarzach … To dodawalo miejscu, gdzie mieszkali niesamowitego piekna … Moi rodzice wybudowali swoj dom, wg najnowszej mody, pracowali i pracowali by to wszystko sfinansowac, w ich zyciu nie bylo miejsca na stare opowiesci, ale bylo miejsce na telewizor… I tak moge Wam powiedziec jedno, ze telewizja i radio i niestety internet – ukradly nam z zycia, to, co najpiekniejsze! Ukradly nam magie miejsc, kontakt z Istotami Natury …

Fairytale fantasy house in tree trunk in forest

Gdy kazdy z nas przeszedl do czesci srodkowej – takze ja zajelam sie moim Mikrokosmosem.  Wszedzie dookola w Oazie szmaralo i meralo, tysiace istotek i tych materialnych i niematerialnych… Byl taki ruch i taka pozytywna energia, ze zaczelam ja rozsylac po okolicy i dalej i dalej, by wszedzie bylo istotek tak wiele i by pustynie zamienily sie w ogrody – takze te betonowe pustynie.

Teraz przed oczami ukazaly sie tysiace sekwencji roznych obrazow – wszedzie ludzie w harmonii z Natura. Ludzie, ktorzy pracowali nad swoimi Mikrokosmosami – najblizszym otoczeniem, wypelniali je miloscia, harmonia… Obrazy byly tak szybkie, ze nie jestem w stanie przypomniec sobie kazdego z nich, widzialam osiedla wypelniane rozowa energia milosci, tworzone ogrodeczki w roznych miejscach swiata … Bardzo wyraznie jeden na Prowansji z fioletowa lawenda i murkami ulozonymi z jasnych kamieni … Ale takze wiele wiele innych …

bucardi_23_rytual132

Nagle poczulam, ze ktos stoi obok mnie – popatrzylam i rzeczywiscie z prawej strony mnie stal gnom. Nie spodziewalam sie, ze jednak nawiaza ze mna kontakt a tutaj prosze. Gnom z biala broda, przybyl na spotkanie by mi cos wreczyc. Wyciagnelam wiec (nie zastanawiajac sie glebiej) w pelnym zaufaniu, prawa reke w jego kierunku. Uchwycil ja w swoje dlonie, poorane zmarszczkami i nagle poczulam w niej cieplo. Popatrzylam a w dloni lezal „dziwny” czarny kamien, mieniac sie wszystkimi kolorami teczy…

Przyjelam ten kamien, ktory niezwyklym cieplem wypelnial moja dlon i bez zastanowienia zblizylam go do mojego serca, przylozylam do serca i stalo sie cos niesamowitego!!!

Uwagi: po rytuale rozmawialam o tym z moim ukochanym i wspolnie doszlismy do wniosku, ze byl to ow mistyczny czarny kamien (patrz. Lords of the Black Stone oraz Black Goo, czyli inteligentny olej – krew naszej Matki Ziemi, madrosc Matki Ziemi). Osoby zainteresowane tematem odsylam do historii Wojna o Falklandy-Malwiny – ktorej prawdziwa przyczyna byla walka wlasnie o Black Goo). To, ze olej zostal usuniety z laboratorium i wylany do kanalizacji miejskiej Londynu, moglaby wytlumaczyc, dlaczego wlasnie z tego miasta ida w swiat tysiace impulsow by ratowac nasza Ziemie, jak i wlasnie tam maja miejsce najczarniejsze rytualy by ten proces swiadomosci powstrzymac … Temat do przemyslenia… 

bucardi_23_rytual159

W momencie, gdy przylozylam kamien do serca jego energia wypelnila cale moje cialo – w dol i w gore – cale cialo zaczelo swiecic – tak, jak ten kamien – czarny z tysiacami swiatelek w teczowych kolorach i nagle … Moje cialo fizyczne zaczelo sie rozpadac na pyl – czarny pyl … Tylko biale kosci zostaly – dziwnie swiecac – bylo to bardzo dziwne wrazenie, widzialam siebie bez ciala, tylko kosciotrupa w plaszczu, kapturze – jak na niektorych kartach Tarota przedstawiona jest XIII Smierc. Nie ukrywam, ze znow wlaczylo sie moje myslenie i zapytalam gnoma z lekkim przerazeniem – dlaczego dal mi ten kamien, czy mam sie rozpasc i skonczyc moj zywot, gdy jeszcze tyle zostalo do zrobienia … Gnom byl jednak spokojny i nie odpowiedzial.

Przywolalam Archaniola Michala – proszac go o pomoc i swiatlo… Pojawily sie takze inne Anioly i daja mi Swiatlo – uspokajam sie i nagle widze … Widze moja dusze… Kim na prawde jestem … Moja twarz i oczy – polaczenie Istoty jakby zmieszanego wilka z jaszczurem, smokiem … Czuje, ze to jestem na prawde ja, ta istota, ktora inkarnowala tutaj w cialo Marii Bucardi … Nagle moj wyglad zaczyna znow sie zmieniac … Dlugie blond wlosy i mlodziutka twarzyczka przepieknej dziewczyny … Zupelnie innej, niz ta, ktora znacie … I nagle twarz ta zmienia sie w staruche, poorana bruzdami … Znow z lekkim przestrachem przywoluje Swiatlo i Anioly, pytajac co sie teraz wydarzy … Czy po XXIII Rytuale Matki Ziemi zostane ta starucha czy cos sie stanie, ze moj wyglad sie zmieni, moj aktualny wyglad …. I w tym momencie znow przeskok w ta sliczna dziewczyne i tak kilka razy … Tam i z powrotem … Nagle dookola robi sie czarno, demony – sa jednak poza moim kregiem – jest ich tak duzo… Jednak energia kamienia zaczyna w nie uderzac i one rozsypuja sie w pyl…

Caly czas prosze Anioly o Swiatlo – zgodnie ze wskazowkami, ktore zostaly mi udzielone osobiscie przed rytualem…

Teraz energia dookola zmienia sie i swiat wypelnia kolor rozowy i zielony – czuje, ze to moja rozowa aura i ze to moja czakra serca, nagle zaczyna swiecic zielonym swiatlem i to swiatlo idzie w swiat, jak zorza polarna!

bucardi_23_rytual143

Wysylam to swiatlo takze do Was i nagle Gnom poprzez mysli przekazuje mi informacje, ze mam podzielic energie czarnego kamienia i przekazac po kawalku kazdemu z Was Uczestnikow. Tak, tez robie… Jestem pelna zaufania, ze jest to konieczne i ze takze w Waszym zyciu ta energia ukaze Wam Wasze prawdziwe dusze… Nawet, jesli bedzie to szokujace, to jest to konieczne…

W tym momencie, gdy przekazalam kawalki kamienia – Gnom pozegnal sie i odszedl na polnoc, zniknal w Ziemi – jakby byl tam ukryty korytarz?

Czuje jak Anioly dalej wypelniaja moje cialo rozowo-zielonym swiatlem a najwiecej zbiera sie w mojej magicznej rozdzce… Czuje, ze nadszedl czas gestu kwaitow – robie go i wysylam w 4 kierunki swiata – najtrudniej tym razem energia poszla na Polnoc.

Rytual zakonczylam o 22:20 Dlugo potem jeszczcze siedzialam obserwujac plynaca od oceanu mgle … Okolo godziny 23 rozpoczel sie istny koniec swiata 🙂 Prawdziwy czerwony stopien alarmowy…

 

Czekam na Wasze przezycia Kochani by moc podsumowac nasze spotkanie i przygotowac sie na kolejne za miesiac….

Wasza Maria Bucardi

ps. Kochani, wszystkie wizje wystepuja w tzw. stanie Alfa – glebokiego polaczenia z dusza Wyzsza. Nie korzystam z zadnych roslin halucynogennych, zadnej kawy, alkoholu i Wam takze takie wspomagacze odradzam itp. 

Duszek Natury
Duszek Natury

Temat dzisiejszego XXIII Rytualu dla Matki Ziemi – Madrosc i Sila Ziemi w moim Mikrokosmosie

Moi Najdrozsi, wczoraj w nocy zostal mi ujawniony temat naszego jutrzejszego, poniedzialkowego spotkania na XXIII Rytuale dla Matki Ziemi o godz. 22:00 czasu polskiego. Jest nim:

Madrosc i sila Ziemi w Twoim Mikrokosmosie


Zapisy na rytual tutaj: http://magiczny-swiat.es24.pl/opis/3609839/xxiii-rytual-dla-matki-ziemi-i-magicznej-oazy-08092014-nasze-energie-dla-naszej-planety.html Udzial bezplatny z dobrej Woli by pomoc, niezaleznie od miejsca pobytu.

W naszym spotkaniu dla dobra naszej Matki Ziemi bedzie towarzyszyl nam Aniol Podstawy (warto nawiazac z nim osobisty kontakt) oraz Istoty Natury Gnomy. Wskazowki jak zawsze otrzymacie ode mnie przez osobisty email mysle, ze dopiero jutro (jesli mam Twoj adres z poprzednich lub aktualnych zgloszen), ale juz dzis mozecie zapoznac sie z tematem i energetycznie nastroic…

istoty_ziemi_gnom

Jesli chcemy pomoc naszej Matce Ziemi musimy polaczyc sie z jej madroscia i sila – uziemienie – a nastepnie zrobic porzadki w naszym zyciu, w naszym Mikrokosmosie – w naszym ciele, w naszej duszy, w naszym domu, w naszej rodzinie, w naszym ogrodzie, w naszym najblizszym otoczeniu.

I to tym razem bedzie tematem naszego XXIII Rytualu dla Matki Ziemi – polaczenie z jej energia, uzyskanie madrosci (w tym pomoga nam gnomy), zastosowanie tej madrosci w naszym zyciu (Aniol podstawy). Poprzez przyklad dzialamy na innych. Nasze mysli wysylane w swiat trafiaja do innych ludzi i istot, to, co kroluje wokol nas – promieniuje na nasze otoczenie i zmiania je pozytywnie lub negatywnie. Dlatego tak wazne jest by uzyskac sile i madrosc Ziemi, odczuc jej energie i potem ta energie zastosowac kazdego dnia wokol nas.

 Inspiracje do Rytualu

  • Aniol podstawy – opis ponizej
  • Zapoznaj sie z energia Gnomow – opis ponizej
  • Zastanow sie czy w Twoim zyciu panuja pozytywne czy negatywne wibracje, czy to, co robisz jest zgodne z tym, co myslisz lub czujesz
  • Zastanow sie jakie energie kazdego dnia wysylasz dookola Ciebie – wyobraz sobie, ze one nagle zaczynaja krolowac na Ziemi – jak wowczas wygladalaby Ziemia, jesli kazdy zylby tak, jak Ty???
  • Zastanow sie jak wyglada Twoj dom, Twoje mieszkanie, jak zyjesz – jestes bowiem czastka a Twoj Mikrokosmos – jest czastka Ziemi. Czy uwazasz, ze nalezy cos w Twoim zyciu zmeinic by Twoja czastka byla przykladem dla innych i mogla pozytywnie zarazac inne czastki.
  • Przemysl temat Mikrokosmosu i Makrokosmosu, czyli: co mozesz zmienic w Twoim Mikrokosmosie (najblizszym otoczeniu) by pomoc Ziemi i innym istotom.
  • Przemysl temat karty Paz mieczy – opis ponizej – czyli czy Twoje zycie na prawde Ci odpowiada? Czy Twoj Mikrokosmos na prawde wyglada tak, jak tego pragniesz? Czy zyjesz wg Twoich przekonan? Jakie sa to przekonania? Czy maja one pozytywny wplyw na energie Ziemi czy raczej cechuje je strach, negatywizm, nadmierny materializm itp.
  • Do przemyslen: jesli Twoj dom jest pelen ciepla – pomagasz Ziemi by byla pelna ciepla, by inni byli pelni ciepla. Jesli czujesz w sercu milosc i radosc – pomagasz Ziemi podniesc wibracje i pomagasz by byla pelna milosci i radosci. Jesli szanujesz inne Istoty – wowczas wysylasz Twoje mysli w swiat i inni ludzie nagle takze zaczynaja myslec tak, jak Ty. Nie od razu, nie kazdy, ale gdy Twoja mysl trafi na podatny grunt moze zmienic czyjes zycie. Z pewnoscia pamietasz ten moment, gdy nagle nie wiadomo skad pojawila sie mysl i zamieszkala w Twoim zyciu … Tak samo wedruje kazda mysl, ktora wysylasz i szuka sobie domu … Jesli myslimy o wojnach, bolu, cierpieniu – to automatycznie takie mysli wysylamy w swiat, a jesli kochamy nasze otoczenie, kroluje w nim porzadek, milosc, szczescie – to takie mysli ida w swiat. Jesli media stale zasmiecaja nam glowy informacjami o konfliktach, to po prostu zmieniajmy ta informacje 😉 Jesli media czy obce mysli przychodza i mowia: trwa konflikt na Ukrainie – zmien mysl i wyslij w  swiat Twoja zmieniana mysl np. wokol mnie jest szczescie, milosc i usmiech, ta energia idzie do ludzi na swiecie i wszyscy szanujemy sie, rozmumiemy i zyjemy wspolnie tolerujac sie wzajemnie, zawsze znajdujemy wyjscie i droge do porozumienia.

Tutaj chodzi o to by przyjmowac informacje i od razu je zmieniac na pozytywne. Wiele osob zle rozumie swiat energii, mysla, ze blokowanie informacji pomoze a w rzeczywistosci zyja w sztucznym swiecie, ktory predzej czy pozniej legnie w gruzach. Nalezy widziec co sie dzieje i zaraz to negatywne zmienic w pozytywne. Tak, jak w naszym otoczeniu – jesli dzieje sie cos zlego, nalezy dzialac by to zmienic. Gdy wokol nas bedzie porzadek i szczescie, to znow sprawdzi sie ta stara zasada, ze jesli wielu ludzi zrobic cos malego we wlasnych 4 katach, to poruszy sie cos WIELKIEGO.

Aniol podstawy z ksiazki Jeanne Ruland „Swietlista sila Aniolow”

Prezentacja

Anioł podstawy należy do grupy osobistych sił anielskich każdego człowieka. Jest energią, która nadzoruje wszystkie procesy zachodzące w ciele. Ciało jest świątynią duszyi składa się z czterech żywiołów: ziemi, wody, powietrza i ognia. Dla podtrzymania jegoróżnych funkcji wymagane jest nieustanne współdziałanie wielu organów i współistnieniewielu procesów. Ciało jest prawdziwym cudem natury, potężnym organizmem, w którym zachodzi niezliczona ilość zjawisk w tym samym czasie. Anioł podstawy, zwany również Chemikiem lub Alchemikiem, sprawuje pieczę nad wszystkimi procesami zachodzącymiw organizmie – od oddychania, poprzez trawienie, krążenie krwi, aż do przekazu impulsów nerwowych. Siła ta towarzyszy człowiekowi niezależnie od tego, czy jest on świadomy jej działania i czy przyjmuje ją z wdzięcznością i miłością. Ten, kto rozpoczyna świadomą pracęz aniołem podstawy, ten oddala się od wiedzy książkowej i poszukiwań prowadzonych nazewnątrz, podążając w kierunku mądrości swojego ciała płynącej z samego wnętrza. Tenanioł jest kluczem do poznania potrzeb ciała, które są różne w przypadku każdego człowieka.

Jeżeli nawiążesz kontakt z aniołem podstawy poprzez wylosowanie jego karty, wówczas nadszedł czas, w którym powinieneś poświęcić więcej uwagi swojemu ciału. Przeanalizuj zadania, które dzień w dzień ono wykonuje. Kiedy zastanowisz się nad tym, odkryjesz w sobie działanie wielkiej, nieskończenie inteligentnej sily. Ta siła pomaga utrzymać w równowadze twoje ciało fizyczne, zapewniając mu zdrowie i odporność. Jeżeli lekceważysz ją, na dłuższą metę szkodzisz sam sobie. Odkryj tę siłę i współpracuj z nią, a wspomożesz własne ciało – jest to jedno z twoich zadań. Kiedy nauczysz się wsłuchiwać w tę boską siłę, będzie ona intensywnie działaćw twoim życiu. Wskaże  na przykład produkty, które powinieneś spożywać, ponieważ zawierają witaminy i składniki mineralne potrzebne w danym momencie twojemu organizmowi, lub powie ci, od jakich zachowań powinieneś odstąpić, ponieważ są dla ciebie szkodliwe Czasami poprosi cię, abyś przyjmował więcej płynów, a czasem – abyś powstrzymał się od tego. Wskazówki tego boskiego przewodnika zmieniają się nieustannie, a gdy będziesz go słuchać, doprowadzi cię do pełni zdrowia i sił. Anioł podstawy, strażnik świątyni twojej duszy, zmienia również chemię twojego organizmu, kiedy duchowe prawdy docierają do duszy, a ty zaczynasz realizować je w życiu. W ten sposób możesz na przykład rozwinąć w sobie dar jasnowidzenia lub świadomie aktywować swoje zdolności telepatyczne. Kiedy na przykład w wyniku współpracy z aniołem podstawy będziesz bardziej wyczulony na odbiór energii w swoim otoczeniu, mogą zacząć przeszkadzać  rzeczy, które wcześniej były ci obojętne, np. dym z papierosów. Tak więc zadania świetlistego strażnika twojego dała są bardzo zróżnicowane.  Przesłanie anioła podstawy brzmi:W TWOIM CIELE ISTNIEJĄ ŻYWE INFORMACJE.

Rytuały

Przesłanie od twojego ciała

Zajmij się swoim ciałem. Jest ono twoim przyjacielem i najbliższym towarzyszem.Poszukaj sobie miejsca, w którym będziesz mógł pobyć przez pewien czas w spokoju. Wykonaj kilka głębokich wdechów i wydechów, wycisz się wewnętrznie. Skoncentruj się naswoim ciele. Rozluźnij jego poszczególne część. Zacznij od głowy, po czym przemieszczajsię w dół, docierając aż do stóp. Koncentruj się kolejno na mózgu, oczach, nosie, uszach,ustach, szczęce, szyi. Podążaj dalej, wzdłuż kręgosłupa – do karku, ramion, dłoni, piersi,brzucha, podbrzusza, pośladków, ud, łydek i w końcu stóp. Sprawdź, czy w tych miejscach ciała odczuwasz napięcie bądź bóle. Podziękuj aniołowi podstawy za jego wspaniałą pracę. Zapytaj ciało, czego potrzebuje w danym momencie. Mogą to być na przykład: świeżepowietrze, sen, wypoczynek, coś konkretnego do jedzenia itd. Pokryj zapotrzebowanie organizmu na to, czego niedostatek udało ci się odkryć. W przyszłości poświęć ciału więcejuwagi. Zajmuj się wszystkim, co go dotyczy – jego funkcjami, organami wewnętrznymi itd.Wykonuj ćwiczenia, które wspomagają twój organizm. Dzięki temu nawiążesz jedenz najważniejszych dialogów, mianowicie dialog z siłą, która rządzi wszystkimi procesami zachodzącymi w twoim organizmie.

Brzęczenie atomów

Skoncentruj się na biciu serca i wycisz się wewnętrznie. Wykonuj świadome wdechyi wydechy. Wyobraź sobie, że znajdujesz się wewnątrz którejś z komórek swojego ciałai wnikasz w jej atomy. Wewnątrz atomu elektrony poruszają się, zataczając ósemki i wydającprzy tym odgłos przypominający brzęczenie. To, co teraz słyszysz, to właśnie dźwięk twojejsiły życiowej. Wsłuchaj się w niego w skupieniu. Możesz spotęgować go poprzez wydawanieodgłosów brzęczenia. Wykonuj to ćwiczenie przez około 5 do 10 minut. Atomy są nieśmiertelne. Istnieją w nieograniczonej przestrzeni czasowej. Ćwiczenie toumacnia nieskończoną energię.

Gnomy z ksiazki Jeanne Ruland „W swiecie Duchow Natury” – nalezy nacisnac by powiekszyc zdjecie

gnomy1
gnomy2
gnomy3

 Znacznie karty Paz mieczy:

Zwroc uwage na symbole np. labedz:

Labedz uczy Cie by zaakceptowac Twoje piekno wewnetrzne i zewnetrzne. By przyjac i te jasne i te ciemne strony Twojej natury. W kazdym zdarzeniu, ktore stanie na Twojej drodze – szukaj piekna, piekna wewnetrznego danej osoby, sytuacji. Labedzie sa niezwykle silne, jednym uderzeniem potrafia zlamac czlowiekowi reke lub ugryzc. Ucz sie od nich by walczyc o swoje, by bronic Twojego terytorium, Twojego gniazda, tego, co nalezy do Ciebie.

Labedzie zycie spedzaja z jednym partnerem i potrafia zyc nawet ponad 80 lat! Labedzie byly symbolami piekna Afrodyty, Apolla, sa takze symbolem czystej milosci, malzenstwa, wiernosci, akceptacji piekna partnera, nawet jesli jest on inny niz my sami.

Labedz widzi piekno partnera, widzi tez swoje wlasne piekno. Sa rowniez zapowiedzia szczesliwego malzenstwa oraz mowia do nas: Badz wierna/y Twoim marzeniom!

Labedzie sa takze przewodnikiem artystow, pomagaja rozbudzic fantazje. Z Grecji pochodzi legenda, ze labedzie spiewaja najpiekniejsza piesn tuz przed wlasna smiercia i to nie z rozpaczy, ale ze szczescia!

Badz labedziem by osiagnac to, czego pragniesz. Labedz inspiruje innych do delikatnosci, do milosci, kreatywnosci i wspolczucia. Nadszedl czas bys Twoje uczucia ujela artystycznie np. w formie opowiadania, obrazu, skomponowanej muzyki, wiersza.

Jesli przyjdzie czas placzu, to placz, smiej sie, gdy masz ochote sie smiac. Badz czysta/y  i piekna/y jak labedz a otworzysz serca innych ludzi.

Paz mieczy nie boi sie sprawdzic czy to o czym jest przekonany na prawde jest tego warte. Nie boi sie wlasnych uczuc, nie boi sie widziec tego, co biale i tego co czarne. Zna wielkosc wlasnej duszy.

Wierz we wlasne sily, nie boj sie zyc wg wlasnych przekonan, sprawdz czy sa one Twoje czy sa zgodne z droga Twojego serca. Zdobywaj madrosc i rob z niej pozytywny uzytek bo to, co tworzysz w Twoim Mikrokosmosie czy tego chcesz czy nie – dziala na innych i odbija sie w Mikrokosmosie, czyli wygladzie i energii naszej Matki Ziemi.

Z anielskim pozdrowieniem wasza Maria Bucardi

ps. jesli cos jest niejasne – pytajcie smialo.

Zapraszam do mnie na:

Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi
Rytualy u Marii Bucardi

924.767 view moich filmów na YouTube

2.463 stałych widzów na YouTube

3.416 znajomych na Facebook

i 3.125 na google plus

Ksiazki, Rytualy, Przepowiednie i terapie u Marii Bucardi

http://magiczny-swiat.es24.pl
oraz http://bucardi.eu
———————————————–
Odwiedz mnie na Facebook – https://www.facebook.com/maria.bucardi
———————————————–
Blog magiczny Marii Bucardi – https://bucardimaria.com
———————————————–
Strona www – http://mariabucardi.pl.tl
———————————————–
Magiczna Oaza – http://magicznaoaza.wordpress.com
———————————————–
Rytualy dla Matki Ziemi – https://rytualymatkiziemi.wordpress.com
———————————————–
Jestem na google plus – https://plus.google.com/u/0/102213463156771811216
———————————————–
Maria Bucardi na Naszej Klasie – http://nk.pl/#profile/39116307
———————————————–
Twitter – https://twitter.com/MariaBucardi
———————————————–
Instagram – http://instagram.com/mariabucardi
———————————————–
Filmy i porady – http://www.youtube.com/user/MariaBucardi
———————————————–
Blog na blogger – http://jasnowidz-bucardi.blogspot.pt
———————————————–
Zyj zdrowo bez plastiku – http://zyj-bez-plastiku.blogspot.pt/

Moi Kochani poniewaz sprawozdan z rytualu jest bardzo duzo, wybieram te, ktore publikuje. Mozecie mi naturalnie pomoc i jesli nie ma tutaj Twojego sprawozdania – dodaj je prosze w komentarzach – pojawi sie na stronie po moim zatwierdzeniu.

 zdjecia od Briana

rytual_ziemi_bucardi23b
rytual_ziemi_bucardi23c

Komentarze:

Niech dobre stworzenia moce maja nas i cala Ziemie w opiece. Szczegolnie niech Tobie pomoga zawsze gdy tego potrzebujesz. wiem ze sa tu z nami robia co moga sa nadwyraz inteligentne i dobre. 😊 badzmy czujni MonikaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

kilka entów widziałem w tym jeden jak szybko wyrasta z nasiona nad którym stoi szereg postaci z wyciągnietymi rękoma. widziałem skrzaty w kręgu. motyw kręgu pojawiał się kilkukrotnie. w srodkowej czesci widziałem wulkan i erupcje wulkanu dość długo, najpierw z boku, pozniej z gory i zaczeły nad nim krążyć czerwone smoki najpierw 1 później kolejno się następne przyłączały. Minotaur. Na poczatku rytuału przez jakis czas przyszla mi na mysl persefona/kora i hades i przypomniała mi się koncepcja ze kora wcale nie była córka demeter tylko byla przedstawieniem rhei. Ogolnie duzo wegetujących roślin było i rosnących. byla panda mala i duza i motyle. DamianOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Oczywiście, że jestem myślami przy Matce Ziemi. Modlę się w szczególności o zwierzęta, które kocham całym sercem. To co Pani robi jest cudowne i ogromnie cieszę się, że mogę w jednym czasie łączyć się myślami z Panią i innymi uczestnikami rytuału by ratować naszą planetę. Serdecznie pozdrawiam. EdytaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Kochana Mario, nie odczulam wiele. W pewnym momencie ukazala mi sie twarz gnoma ,wygladajacego jakby mial z 300 lat .. 

Dziekuje,ze jestes. Dziekuje aniolowi podstawy za to,ze nas dzis prowadzil. Dziekuje uczestnikom za ich dobre serca. Dziekuje,ze moge doswiadczac zycia na naszej wspanialej planecie ! ❤ ❤ ❤
Karolinka ❤OdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Wiyam Cię Serdecznie Mario 🙂
Cześć początkowa rytuału była taka sama jak zawsze 🙂 . Cześć druga wyglądała tak: siedziałem pod starym ładnym drzewem porośniętym miękkim niczym puch mchem, siedziałem na nim i czułem ukorzenienie z nim i z ziemią 🙂 ta energia rozniosła się bardzo szybko na całą ziemię, i ziemnia nią przesiąkła, ta energia była tak miła i cudownie cieplutka, czuć było spokój i miłość 🙂 obok Mnie siedział Gnom i palił fajkę powiedział że idę dobrą ścieżka lecz kłody pod nogami zawsze się znajdą, lecz i tak je przeskocze, lekko mnie zatrzymają ale nie na długo. Cześć końcowa była taka sama jak zawsze 😉

Prosił bym by zdjęcie nie było publikowane z kartami 🙂 a zdjęcie bez kart na stole można publikować 🙂

Mam pytanie ponieważ tą energię mam dawać w miejscu gdzie aktualnie mieszkam czy tu w Polsce i również w Anglii ? gdzie od 24 Września będę mieszkać na stałe.
Pozdrawiam serdecznie i ciepluteńko Brian 🙂

W świeczce jest pyłek kwiatowy, kamienie to: kwarc truskawkowy, agat muszlowy, turmalin czarny, po lewo : jaspis czerwony, noc kairu, obsydian śnieżny, jaspis czerwony, i po prawo od dołu: awenturyn czerwony, onyks czarny, Jaspis dalmatyński, karneol i na górze nad świeczką rurmalim czarny i hematyt 🙂 a świeczką ma bransolete z hematytu 😉 a po bikach kryształy górskie 🙂 a na sobie mam pentagram ze smokami 🙂 sodalit i labladoryt 🙂OdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witam.

Udział w rytuale jest dla mnie czymś bardzo ważnym.

Dziś podczas wizualizacji widziałam kule ziemską pierw zawioszoną w mrocznej przestrzeni. Światło nie odbijało się w żadnym fragmencie jej oblicza. Po chwili nad kulą ziemską pojawiły się małe iskierki wpierw takie drobniutkie światełka..punkciki gwiezdne które zaczeły się przemieszczać.. z dosć duża predkościa jednakże bardzo zauważalną. Takie iskry tanczące i znikające w ciemności by znów z większą siła zabłysnąć..pochłaniały mrok spowity wokół. 

Z minuty na minutę stawało się ich więcej… w głebi mej duszy zrobiło się ciepło ..to ciepło wzrastało wraz z intesywnościa pojawiania się iskierek.. Moją dusze zaczeł ogarniać spokój. Pojawił się uśmiech na twarzy. I nagle srtało się coś co spowodowało na mej twarzy pojawienie się łez które w wolności chwili płyneły. Te małe światełka pokazały mi swoje oblicze. Były to wrózki takie małe które tańczyły w wokół ziemi płyneły w harmonijnym ruchu. Poruszały się szybciutko zwiewnie i delikatnie nisoły wraz ze swym przybyciem coraz wiecej światła.. kierowały swe różdzki w kierunku ziemi robiąc chrakterystyczny gest mocy… Przenikneła mnie ta chwila…swym Pieknęm i wyrazistością. Natepnie ujrzałam ludzi..róznych.. bardzo róznych..i kobiety i meżczyzn którzy pojawiali się w tle tego wszystkiego..stali w okół ziemi..złapali się wszyscy za ręce tworząć krag w okół kuli ziemskej..unosili się. Z ich katek piersiowych płyneła energia z głebi serc…światło..promieniste i jasne… białe światło..w kierunku ziemi. Te energie stowrzyły cos na kształt wahadełka typu ufo… energia wirowała…było bardzo jasno. Zdałam sobie sprawe z siły połaczenia w rytuale. Ziemia nabrała barw.

W srodkowej częsci cięzko bylo mi się skupić niewiem czy spowodowane to. Jednakże poddam to wewnetrznym rozwazaniom. W swoim otoczeniu w wizualizacji próbowałam wydobyc każda pozytywna mysl i pozwolić jej na moc przetworzenia negatywu w pozytw.

Harmonia zaczeła płynąć a wszystko to co mnie otacza było wyrazniejsze w doznaniach.

Podczas wizualizacji zobaczyłam kore drzewa..starą…z niej wydobył się szept… ” czytaj znaki zapisujące sie na kartach wszechświata”

zatem mam o czym myśleć.

w końcowej wizualizacji ku oazie..ijrzałam fabrykę a raczej zgliszcza fabryki…szarość i zgnilizne tego miejsca…które zaczeło eksplodować kolorystyką palety barw..jaskrawością potem komin fabryczny wysoki przeminił się w sekwoje.

Widziałam także popękaną ziemie. Suchą pustynna wysuszoną i strudzoną na która spada kropla wody..i daje życie. wraz z dotknieciem prze krople ziemi…ona zaczyna oddychać zielenią. 

Pozdrawiam Ciepło Ksenia.OdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Mario i współuczestniku to było moje pierwsze spotkanie z wami w rytuale dla Matki Ziemi. 

Chwilę przed nim rozpadał się deszcz. Wróciłam z wieczornej jazdy na rowerze, posprzątałam w pokoju, zapaliłam świeczkę i białą szałwię by oczyścić energie,ustawiłam słoiczek z wodą i otworzyłam szeroko okno.

Wykonałam wszystkie wskazówki i wizualizację całej Ziemi oraz spływających na nas Światła, Dobra i Miłości. Widziałam jak każdy z uczestników staje się świetlistością połączoną z Wszechświatem. Byliśmy pięknymi promieniami światła rozświetlającego mrok na naszej Planecie. Od razu przyszło mi tu zrozumienie tego o czym mówisz Mario .. tego że każdy w nas ma siłę do zmiany i może przekazywać cząsteczki dobra wszystkiemu wokoło. Widziałam jak każdy dobry gest staje się cząstką, kulą światła, która przekazana dalej niczym iskra rozświetla inne obszary. Zrozumiałam jak ważna jest Magiczna Oaza i wszystkie miejsca mające podobne przesłanie. 

Największe uczucie jakie pozostało we mnie po rytuale to poczucie miłości i chęci dobra dla każdej istoty na Ziemi. Równie ważne uczucie jakie współistniało we mnie przez cały ten czas to wielki SPOKÓJ. Spokój niczym ratunek chronił mnie przed złymi myślami, przed sygnałami i odgłosami z zewnątrz (jeżdżące samochody, rozmowy ludzi na ulicy, dźwięczący alarm, odgłosy jeżdżącej windy).

Dziękuję Ci Mario, że stworzyłaś takie wydarzenie a uczestnictwo w nim jest tak dostępne i łatwe. Mam poczucie zrozumienia siły dobrych intencji i chęć działania 🙂

Pozdrawiam Cię M. i wszystkich uczestników!
Do następnego magicznego spotkania ❤ 

PS. W załączniku słoiczek z naszą energią do podlania Świata AleksandraOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

dobry wieczor Mario, 

Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku. Chcialabym opisac wrazenia z rytualu dla Matki Ziemi, otoz po przygotowaniach spalilam miete i okadzilam miejsce. wyszlam o godzinie 9.30 czasu polskiego zabierajac ze soba anielski kamien i amethyst galazke miety. 

jak tylko zamknelam za soba drzwi zaczelam czuc, ze droge wyznaczyl juz zloty ksiezyc. musze stwierdzic ze w okolicach Heathrow nie mozliwe jest znalezienie cichego miejsca slychac lotnisko londyn szum i halas . co 5 minut startuje i laduje samolot powodując trzesienie ziemi. Z tego wzgledu ciezko mi bylo sie skupic, ale wciaz wsluchiwalam sie w okoliczna przyrode. 

po drodze widzialam okoliczne drzewa i wtedy zaczely nachodzic mnie mysli o tym, ze my ludzie jestesmy splatani podobnymi korzeniami rownie z przyroda jak i ze soba. weszlam na polane swierze powietrze chlodniejsze mokra trawa. zobaczylam okrag duza przestrzen na srodku a w kolo ciemny lasek. chcialam dojsc na druga strone do papug ale zostalam w kregu na przeciwko ksiezyc. usiadlam rozpalilam miete zdmuchnelam popiul zatarlam rece i wzielam mineraly w rece.

mimo szumu i obawy ze moze ktos nadejsc okolice niezbyt bezpieczene wiele niestety slyszalam negatywnych opowiesci. pomimo tego rozpogodnialam pomyslalam o Tobie o nas zebranych. wciaz czujna chcialam dokonczyc w domu jutro pojsc w sloneczny dzien na spacer ale zostalam chwilke podziekowalam Wam poprosilam o wsparcie dla Ciebie droga Mario i znow zatesknilam do pieknych krajobrazow. pomyslalam ze piekne roslinki i kwiaty urozmaicilyby tereny cieszylyby ludzkie izwierzece dusze. zniknelyby smieci nie byloby kfc i tych innych miejsc zaglady. jestesmy wolni. przez moment znow poczulam lek i pomyslalam ze wlasnie nie mam czego sie bac. lek istnieje wiem o tym ale ja tego juz nie musze doswiadczac bo wiecej poznalam i znazlam droge.

wstalam ale nie skonczylam jeszcze potrzebowalam byc z Wami. po drodze spotkalam bialego pieska on rowniez uczestniczyl czulami czuje radosc. pamietam ze jacys ludzie siedzieli w aucie pomyslalam do nich zeby byli szczesliwi bo jest szansa ze wszystko bedzie promienne, czyste i zdrowe. zblizylam sie rowniez do pajaka,ktory nie wzbudzil we mnie leku😃 z nim rowniez podxielilam sie tym dobrem. po drodze blizej domu ocknelam sie ze stanu jakby polaczenia olsnienia. weszlam do domu przywitalam chomiczke i zasne z bardzo pozytywnym nastawienie. wszystkiego dobrego dla Ciebie Marysiu i dla bliskich.

dobranoc!
MonikaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Droga Mario, krociutko, ale calym sercem bylam z Toba i reszta uczestnikow 🙂

Moc Milosci dla Ciebie
Twoja AniaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witam serdecznie!

Po przygotowaniach ( oczyszczenie pokoju, świeca, miseczka z wodą, kontakt z Aniołem Stróżem)) tuż przed godz. 22.00 zasiadłam swoim pokoju do medytacji.
Zobaczyłam się na wspaniałej polanie wśród drzew, kwiatów i wysokich traw. Polana powoli zapełniała się , w myślach witałam się z przybyłymi. W pewnym momencie Ty weszłaś na środek polany i wtedy nad głowami, na niebie pojawiła sie feeria świateł, cudnych kolorowych iskierek obejmujących cale to zgromadzenie.
To była Sila i Moc dana nam od Wyższych Istot, aby ratować Ziemię .!!
Wszyscy obecni wzięli się za ręce i przekazywali tę Moc poprzez swoje serca potrzebującym- ludziom, zwierzętom, roślinom i Matce Ziemi. Trwało to dłuższą chwilę, było wspaniałe…
W moim sercu była radość i spokój.
Po kilkunastu minutach pożegnałam się z Obecnymi tam, powróciłam do siebie dziękując Wszechświatowi za pomoc mieszkańcom Ziemi , pomoc samej Ziemi I Twoją, Marysiu , Cudowną OBECNOŚĆ,
To, co robisz jest niezwykłe !!!! Moja wdzięcznośc jest ogromna…. !!!!

Pozdrawiam serdecznie !!!
DanusiaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witaj Moja Najdrozsza Mario,

ciesze sie, ze ponownie moglam uczestniczyc w naszym rytuale. Dzien wczesniej nawiazalam kontakt z Gnomem. Myslalam, ze to w tak szybkim czasie i praktycznie bez przygotowania nie jest mozliwe…, a jednak.

To bylo cos niesamowitego. Siedzialam na balkonie i czytalam o Gnomach. Zastosowalam rytual z Wizyta u Gnomow.

Oczywiscie bylam wyciszona i przepelniala mnie chec spotkania z nimi.

Poprosilam Ducha Gnomow o wejscie – znalezienie drzwi do krainy Gnomow. Poprosilam o mozliwosc zadania pytania. Najpierw zobaczylam malutkiego ptaszka, ktory usiadl na murku, kolo pieknego krzewu. Zachwycalam sie jego spiewem. Wcale nie chcial odleciec. Potem zobaczylam wsrod lisci dosc gruby konar krzewu i „dziure” ciemnosci.

Nagle stalam sie malutka i szlam po tej grubej galezi – nic sie nie balam tego co moze nastapic za ta ciemnoscia, a raczej bylam bardzo ciekawa… Nagle zobaczylam drewniane, pieknie grawerowane, stare drzwi. Otworzylam je i zobaczylam krasnale lub gnomy – nie jestem pewna ale bylo ich kilka. Dookola byla piekna zielen – trawa – polana. Przywitalam sie z nimi i poprosilam, zeby mnie zaprowadzily do Gnoma. Z radoscia i usmiechem na ustach to uczynily. Szlismy razem polana, potem bieglismy w podskokach radosci. Ta ich radosc bala niesamowita i zarazliwa. Podskakiwalam smiejac sie od ucha do ucha.

Po chwili zobaczylam olbrzymie, stare drzewo a w nim takie same, stare, piekne, grawerowane drzwi. Tym razem zapukalam i weszlam do srodka. Znalazlam sie w malutkim pokoju. Byl bardzo przytulny, mimo slabego oswietlenia. W pokoju znajdowaly sie dwa Gnomy. Przywitalam sie z nimi i usiadlam na wskazane przez jednego z nich krzeselko. Ten, ktory wskazal krzeslo byl bardziej wesoly, wlasciwie to usmiech nie schodzil mu z twarzy. Natomiast ten drugi nie byl usmiechniety. Siedzial i sie mi badawczo przygladal.

Zadalam pytanie temu usmiechnietemu (… – w odp. na prposbe usuniete). Trwalo to jakas chwilke zanim wstal (myslalam, ze nie uzyskam juz odpowiedzi) i nagle zaczal tanczyc, przytupywac. Machac rekami i nogami, wesolo sie smiejac. Po chwili przestal i siegnal reka po owoc, ktory lezal na talerzu, na stoliku. Nie wiem co to byl za owoc, ale jakis okragly. Z apetytem ugryzl kawalek. Potem zjadl i ponownie siegnal reka do stolu, ale tym razem wzial wode i sie napil. Caly czas wykonujac te czynnosci nie schodzil mu usmiecz z buzi i jednoczesnie nie spuszczal ze mnie oczu – patrzac w nie gleboko. Po chwili usiadl. Zrozumialam ta odpowiedz. Podziekowalam mu bardzo i bylam ogromnie wdzeczna, dlatego zapytalam sie go czy moge go przytulic. Potrzasl glowa, ze nie, ale wyciagnal do mnie mala raczke na pozegnanie.

Wiem, ze to brzmi jak opowiadanie z bajki. Sama po otwarciu oczu, zastanawialam sie czy faktycznie nie snilam. Nie wydaje mi sie. Zreszta otrzymalam odpowiedz i zrozumialam ja. To jest najwazniejsze i ja w to wierze.

Dzisiaj rano szlam do pracy i zobaczylam kasztany na ziemi. Byly piekne i bylo ich naprawde duzo – pozbieralam ile sie dalo. Cos mi powiedzialo, ze musze, ze to od Istot Przyrody.

Potem jednym z nich podzielilam sie z dziadziusiem – nie jestesmy spokrewnieni ale tak na niego mowie. Na poczatku byl troszke zaskoczony, a kiedy powiedzialam mu, ze to jest pozytywna energia, ktora doda mu sil, to wzial kasztan do reki i widzialam, ze siedzial z nim sciskajac go w rece. Zrobilo mi sie milo i cieplo na sercu. Musialam przekazac mu rozowe swiatlo milosci. Czulam sie szczesliwa.

Przed rytualem zaczelam sprzatac mieszkanie. Mialam bardzo malo czasu, wiec sie spieszylam. Od trzech dni znajduje w domu owady…, nie wiem co to jest, ale wyglada troszeczke jak mrowka, lecz rowniez nia nie jest. Dzisiaj bylo ich tak duzo, ze az mnie to przerazilo. Znajdowalam je nawet w sypialni w lozku. Niestety musialam je zabijac. TUTAJ BYLAM NAPRAWDE PRZERAZONA TYM FAKTEM. Jak to…, z jednej strony walcze o nasza Matke Ziemie, o zwierzeta i owady, o milosc, pokoj i wolnosc. A z drugiej strony sama jestem oprawca – to sie gryzie. Do tej chwili nie daje mi to spokoju. Czuje sie okropnie, ale nie widzialam wyjscia z sytuacji.

Okazalo sie, ze one przychodza z dolu. Poszlam do mojej sasiadki i sie zapytalam, co to jest i dlaczego chodzi po calym domu – sciany klatki schodowej rowniez byly zajete przez te mrowki.

Sasiadka wytlumaczyla mi, ze kupila pokarm dla kotow (ma ich 5 czy 6) i ten pokarm splesnial czy sie zestarzal w piwnicy – posprzatala to ale wszystkich owadow – robaczkow nie byla w stanie zlikwidowac. Otworzalam oczy jak stare piec zlonych i normalnie kokardy mi opadly… Ludzie sa nieodpowiedzialni. Przyjelam to i poszlam przygotowywac sie do rytualu.

Staralam sie o tym nie myslec.

Przed rytualem i jeszcze przed utworzeniem magicznego kregu, poprosilam Aniola Podstawy i Gnomy o pomoc i wizje – przekaz, podczas rytualu. Faktycznie byly caly czas przy mnie.

Przywolalam rowniez Anioly Swiatla i Istoty Swiatla o pomoc i ochrone podczas naszego rytualu – oczywiscie rowniez dla Ciebie Mario.

W pierwszej czesci rytualu moja wizja skupila sie przede wszystkim na parku, kolo mojego domu. Dzisiaj bylam w nim i az serce mnie zabolalo…, po ostatniej wichurze po wielu pieknych, starych drzewach zostaly zgliszcza. Nawet trawa byla chora i szara… Szlam i przekazywalam milosc drzewom i pewnie dlatego mialam tam byc, podczas rytualu – mialam im pomoc. Zrobilam to – to co zobaczylam bylo piekne. Widzialam jak drzewa odrastaja, krzewy sie zielenieja i wypuszczaja liscie – trawa jest soczyscie zielona i ja widzialam siebie stapajaca boso i przytulajaca sie do drzew. Wszystko zostalo uzdrowione.

W czesci srodkowej czulam piekne swiatlo wchodzace we mnie od glowy. Czulam jak otacza mnie cieplo i kazda komorka mojego ciala, zyly, narzady, kosci otrzymuja dawke energii uzdrowienia. Potem ponownie pojawily sie Gnomy. Zlapaly mnie za rece i zaczely oprowadzac po moim mieszkaniu – niestety nie wygladalo tak jak powinno. Nagle „zaczelo sie” sprzatanie, robienie porzadkow, ukladanie – wygladalo to tak, jakby gnom mi to pokazywal jak ma wygladac – ogladalam „film w przyspieszonym tepie” – podobal mi sie efekt hahaha.

Potem wszedzie pojawilo sie cudowne swiatlo – jasnosc…, ktora przechodzila na balkon (tylu ziol i kwiatow chyba nigdy nie widzialam – bajkowy obraz), potem na ogrod, i dalej…

Zaczelam odczuwac szczescie i nagle poczulam uscisk w splocie slonecznym – trwal prawie do konca rytualu. Wytrzymalam ale bylo ciezko – nie moglam sie skupic. Dobrnelam do konca i jestem z tego powodu szczesliwa.

Poprosilam Anioly Swiatla i Istoty Swiatla o to, zeby to wszystko sie ziscilo.

Podziekowalam Aniolowi Podstawy i Gnomom.

Dziekuje rowniez Tobie Mario i wszystkim uczestnikom.

Twoja Joasia
—————————-

Moja Najdrozsza Mario,

zapomnialam napisac w raporcie (mysle, ze to moze byc wazne), ze podczas tworzenia magicznego kregu, nagle prawie calkowicie pociemnialo w moim pokoju, gdzie robilam rytual. Tak czy inaczej swiatlo bylo przyciemnione ale nagle jakby calkowicie zgaslo i nagle pojawil sie ksiezyc… Ten pokoj, znajduje sie po przeciwnej stronie, wiec tak naprawde ksiezyc nie mial mozliwosci tutaj zajrzec, a jednak…, znalazl wyjscie. Zobaczylam, ze odbil sie doslownie w calosci od duzego okna w budynku naprzeciw – budynek znajduje sie w znacznej odleglosci – moj dom od tego budynku jest przedzielony dwoma laczacymi sie ogrodami. Odbil sie, ze moglam go podziwiac w calej okazalosci a w pokoju zrobilo sie widno – cala poswiata towarzyszyla mi przy utworzeniu kregu i trwalo to troszke dluzej. Czulam niesamowite energie, jakas sile, z ktora nie mialam wczesniej do czynienia. Towarzyszyly mi jedynie pozytywne mysli – to bylo cos pieknego.

Pozdrawiam cieplutko

Twoja JoasiaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Marysiu! Marysieńko! Nigdy nie byłam tak blisko 😉

Ekscytujący czas. Naprawde, tyle wzruszeń i tak wyraźna obecność Aniołów, na samą myśl o tym (wszystkim tego wieczoru) czuję wielkie wzruszenie 😉 Dziękuję za tak piękne doświadczenie.

Może zaczne od tego, że pierwszy raz miałam wrażenie że moje najbliższe Anioły (nie wiem jeszcze dlaczego jest we mnie głębokie przekonanie i odczuwanie, że jest ich wiele ) wysłały mnie na ten rytuał… nieco bardziej niespodziewanie przygotowaną …w nieprzygotowaniu, niż zazwyczaj.

Dzień faktycznie dosyć przygnębiający i autokrytyczny. Jakies sytuacje z pracy po późnym powrocie do domu mnie dosyć mocno rozemocjonowały. W pracy nie miałam czasu zagłębić się wnikliwie w temat, po powrocie do domu ok 20 zaczełam relaksacynie słuchać ostatnich filmów, pozwoliło mi to nabrać troche siły, uspokoić umysł, i przygotować się do działania 😉

Wewnetrzna walka, czułam jak moje serce wyrywa się do lasu na spotkanie z gnomem, ba czytajac fragmenty ksiązki z materiałów od Ciebie, niemal je czułam, zawsze bardzo tego pragnełam 😉 elfy gnomy – wszystko.

Jednak im dłużej odpoczywałm, tym bardziej byłam senna, wiedziałam, że to działanie niskich wibracji ktore ostatnio sie gdzies plączą. Dostawałam w ciągu dnia i dzien wczesniej pewne „myśli” może trcohe jak… wskazówki „poproś o światło” jadąc w autobusie czułam jak gdzies tam cos mnie denerwuje, drażni, jak to w tłoku i zawsze pojawiały sie po chwili myśli… włąsnie z prośbami o światło, wsparcie… pozniej szlam do domu piechotą… i cały czas jak mantra- przyznam Ci sie szczerze, że przeczytałam Twoje sprawozdanie, i jestem zaskoczona. Wiele rzeczy układa się w csłośc, nie zwrociłabym może na to uwagi…nie wiazałam tego z rytuałem. bo wiedziałam ze data jest bliska, ale.. cóż, cały czas sie ucze 😉

leżąc i słuchając Twoich wskazówek z YouToube o uziemianiu, chwyciłam z parapetu -kamień – agat mszysty, oraz talizman od Ciebie….dostałam go od Ciebie…jako niespodziankę 2 lata temu. Czułam, że mam je wziąć. 

Myslałam podczas „przygotowań” o miejscu. Miasto jest trudne do pracy magicznej, zawsze mam obawy, że ktoś mi perzeszkodzi i rozproszy. W okolicy nie czuje sie komfortowo wpadlo mi do glowy zeby isc w miejsce ktore znam, gdzie sa drzewa, stare… w okolicy… w miejsca „mocy…” stare drzewa sa w parku w mojej dawnej okolicy, niektore naprawde staaaare, jako pomniki przyrody. (de facto własnie do mnie dotarło, że zostałam „zaprowadzona” w miejsce mocy z moich snów, w tym parku np. otzrymalam w „snach” informacje o szczegolach prac magicznych… z rytuału oczyszczania Twojego) w kazdym razie poszłam tam. Do najstarszego drzewa, od lat sie do niego przytulam… i podziwiam jego starość (wgłebienia w korze sięgaja 10 cm glebokosci)

podroz i okolicznosci „zamowione” i owite zbiegami okolicznosci.
Moja kicia wyraznie sie z kims komunikowala z ogonem w choinke i gadaniem w punkt. to takie nadzwyczajne zachowanie, znam ja dobrze.

21:21 dostalam jasne info, ze czas wychodzic 😉
czas leciał szybko , bylam nieco na siebie zla, i smutna, ze kolejny raz ide „nieprzygotowana” w pelni do zajec, nie tak jak bym chciala. W pośpiechu spakowałam akcesoria Magiczne do wykonaia kręgu, wraz z woskową świecą – kupiłam kilka latem specjalnie do rytuałów dla Matki Ziemi 😉

Czasu było tak mało (20 min) na podróż, 4-5 km od domu, ale noc, autobusy… pełna synchronizacja sil wyższych, gdy tylko udalo mi sie tak naprawde z trudem podjac decyzje o tym, ze plener, że czas wychodzić… że trudno, że jestem zmeczona i że w pospiechu… wyszlam przed klatke i szybkim krokiem idac na autobus pierwszy raz uslyszlalam Anielski chór, a autobus podjechał w momencie gdy doszłam na przystanek, byłam na miejscu o 21:55

Miałam… 5 minut na uziemienie… pomyslałam trudno, tam gdzie dojde… tam zaczynam. Doszlam wtedy do najstarszego drzewa, ono wpadło mi do głowy w domu i gdy kolo niego przechodzilam , dzwony w kosciele wybily 22. – a ja musze… sie uspokoic i uziemi… no i co z gnomami!

Pomyslalam, że nic na siłe… ważne jest to, że jestem i że myśle o Ziemi.. o rytuale, że moje serce pragnie tego.. że mimo tego, że może przygotowanie i czas było ograniczone, to jestem tu.. gdzie chciałam być… skoro tu jestem 😉 i o właściwej godzinie… i z pomcą najwyzszych jak sie okazało 😉

już wchodząc do parku doslownei minuty przed czasem(choc spokojnym krokiem) w myślach wołałam wszystkie gnomy oraz prosiłam wg wskazówek o spotkanie przede wszystkim 😉 nawet troche pod nosem… niesmialo 

Ja wiem, że przy tej brzozie przy ktorej o 22 stanelam i zaczelam… był gnom. Nie widziałam go, ale słyszzałam i widziałam cień 😉 nawet chodziły mi gdzies na uchem rymowanki. nie sadzilam, ze takie fajne doswiadczenia wydarza sie gdy tylko sie na nie otworze… musze przyznac ze tak wiele sie nauczylam odkąd Ciebie poznałam 😉 to cudowne – dziękuję Ci ;-))) 

Zapytałam Gnoma czy może chce mi powiedzieć, jakąś mądrość? Czy może wszystko zrozumiem później? 😉 obserwowałam bardzo uważnie wszystko dookoła mnie, gdzieś momentami cos wpadało m ido głowy… prozaicznego bez sensu przerywajac moja „medytacje” z brzozą. przytuliłam czoło do jej grubej kory ogromnej brzozy i poprosiłam aby choc na chwilę pomogła mi uziemić się… przy jej boku – już pochwili czułam ją i stałam się jej częścią na kilka sekund… i miałam złote liście sięgajace do źródła i korzenie głębokie a światło błogo płyneło 😉 piękne przezycie. choć tak ulotne…

przeszłam dalej, pomyslalam, ze… rytual juz trwa ok 10 minut…. wg zegarka… pojde nad morze… w jakies odludne miejsce, zrobie krąg i polacze sie z wami z kręgu…

Gdy nogi i intuicja zaniosły mmnie na plaże, z przejęciem stwierdzilam, ze niegdy nie widzialam tak pieknej plazy. byla leciutka mgła, plaza oblana swiatlem ksiezyca…. tonela w granatach i fioletach ciemnych… a tam gdzie padalo swiatlo ksiezyca byla taka… szafirowa!!!! jak szafirki i szafirki z mlekiem;-) pieknie… zapach bialej szalwi z torby z magicznyi akcesoriami opaltal mnie i to jakos dawalo mi poczucie bezpieczenstwa jakbym byla oblepione niteczką z kręgu magicznego, takie dziwne uczucie… nie otworzylam kręgu, chociaz miałam wszystko – nawet kompas! czulam, ze nie mam siły, i mialam wrazeie, ze moj rytual juz trwa…

Oczywiscie poprosiłam Anioły o pomoc, wsparcie, ochrone, przewodnictwo 😉
Przywitałam się. Rozpoczełam czesć pierwszą, było bardzo przyjemnie, trwało to krótko, część główna, działa się we mnie, i byla tez refleksyjna bardzo, choc rowniez krotka.

chciałam już zakończyć, gdy nagle „uslyszlam” bardzo wyraznie, Wiola? zastanów sie. – momentalnie wrocilam „myslami” na miejsce i… Poprosilam Anioły również o oczyszecznie mnie i mojego otczenia – wg Twoich wskazówek, co ciekawe momentalnie poczulam ze mam natychwiast zdjac buty i stanac stopami na ziemi.

był też przekaz przy… w trakcie… czas jest tak skomlikowanym pojeciem teraz.- ten był najwyrazniejszy:

Ziemia jest najważniejsza.
Ziemia wszystko.
Wszystko na Ziemi.

Ziemia Podstawą.

…jestem w szoku 😉

Było pięknie… 

wykonałam symbol kwiatu, ależ to euforyczne jest i pelne milosci i wdziecnzosci i takie… pozytywne energie przechodzą przez ciało jak anielskie 😉 tyle, ze mam swiadomosc ze pochodzą od ludzi z rytuału – super. 

skonczyłam o 22:17

o 22:30 bylam już w domu.

zapisałam sobie faktycznie tak jak mowilaś po powrocie do domu na kartce w punktach sciąge do raportu.

Dziękuję że działasz na rzecz Ziemi i że moge doświadczać tego wszystkiego z Twoją pomocą 😉 Pozdrawiam Cię serdecznie,
Wiola.OdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witam Cię serdecznie Mario,

XXIII Rytuał dla Matki Ziemi był spokojny. Cały dzień też byłam smutna, nie chciało mi się bardzo wykonać rytuału. Zbliżała się godzina 21-sza, a ja miałam coraz miej ochoty na wykonanie rytuału, około 21:25 wzięłam prysznic, córka poszła spać przed 22-gą. Miała ciszę i spokój. Tym razem nie pomyliłam się, wszystko starannie przygotowałam i zrobiłam. Ze względu na to że miałam smutny dzień to też miałam mało wibracji. Rytuał był bez większych przeżyć, w części pierwszej wyobraziłam sobie kule ziemską jak wibruje a na nią spadają wszystkie kolory światła pomagali w tym archanioły. 

Na ziemi stało się zielono, a szczególnie wyobrażałam sobie miejsca gdzie są śmietniki jest brudno i szaro i to szare miejsce zamieniało się w żywe piękne kolory pełne roślin. Chlewy zamieniały się piękne cudowne pomieszczenia, a zwierzęta zostały wypuszczone na wolność szczególnie te które całe życie stoją w oborze na jednym miejscu (co dla mnie jest straszne). 

W części środkowej wyobrażałam sobie jak na mnie spływa Światło i oczyszczało pierwsze mnie, później aurę, rozchodziło się po moim domu ogródku, sąsiadach, miejscowości. Przemieszczałam się po wszystkich miejscach których przebywam, są to cztery miejscowości. Gdy wszystkich miejsca odwiedziła to cała miłość, energia poszła w świat. Na zakończenie zrobiłam symbol kwiatowy, wysłałam energie do Oazy, wyobrażałam sobie jak zwierzęta na wolność zostają wypuszczane i panuje wielka radość. W trakcie rytuału świeca mocniej się spalała z jednej strony, była koloru różowego. 

Przesyłam dużo światełka Izabella.OdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Sprawozdanie z XXIII Rytuału dla Matki Ziemi

Przed i po rytuale byłam bardzo zmęczona, spałam jak zabita. Na dworze siąpił deszcz, zmieniała się pogoda. Rytuał był przerwą w śnie. Oczywiście zdążyłam się oczyścić, fizycznie poprzez kąpiel i mentalnie przez przepływ białej energii, wypić herbatę miętową i oczyścić przestrzeń przez palenie kadzidła olibanum.

Miałam wrażenie, że paląc kadzidło spalam stare treści, wszystko, co niepotrzebne i Nawiązałam kontakt z Aniołem Podstawy, jeszcze raz przeczytałam poświęcony mu rozdział w książce Jeanne Ruland. Po czynnościach wstępnych rozpoczynających rytuał zobaczyłam trzecim okiem lewoskrętną, fioletową spiralę na niebie, a później świetlistą postać Anioła Podstawy, jak bierze mnie za lewą rękę i dokądś prowadzi. Za prawą trzymała mnie inna świetlista postać. Przez chwilę dostrzegłam również postaci gnomów, a w zasadzie ich twarze nachylone ku mnie i przyglądające się ciekawie.

Przekaz, jaki otrzymałam od Anioła Podstawy, był bardzo osobisty (ostatnio podczas rytuałów mam tylko takie!). Dotyczył głównie…moich ubrań. Anioł zalecał, abym jak najszybciej pozbyła się starych ubrań, a w szczególności tych w kolorze szarym, ponieważ wiążą i obniżają moją energię, nie pozwalając pójść dalej. Żeby doładować się energetycznie powinnam nosić kolorowe ubrania, w których czuję się dobrze i ładnie wyglądam. Tylko w takich będę dysponować siłą życiową. Sprawa ubrań jest najważniejsza, a potem dopiero mogę zająć się porządkowaniem przestrzeni wokół siebie. Anioł dużo również mówił na temat przywiązywania wagi do osobistego szczęścia. Jeśli zadbam o swoje potrzeby i będę szczęśliwa, wtedy inni również będą. 

Na chwilę włączyły się do rozmowy gnomy, mówiąc, że obserwują ludzi, szepczą im do ucha podpowiedzi, pocieszają i są wszędzie. Powiedziały coś takiego: „Wy, ludzie, musicie nauczyć się, czym jest natura, czym jest Ziemia. Przypomnieć sobie dawną wiedzę, którą wyparliście. Razem dbamy o życie tutaj”.

Dobrze czułam się podczas całego rytuału, ale chciało mi się coraz bardziej spać. Anioł polecił zakończyć rytuał i zalecił sen. Choć miałam jeszcze wiele zawodowych zadań do
wykonania, nie byłam w stanie nic zrobić i od razu poszłam spać. Okazało się to świetnym rozwiązaniem, ponieważ rano ze świeżymi siłami nadrobiłam wszystko, co było niezbędne w pracy.

PS Dzisiaj pozbyłam się starych, niepotrzebnych ubrań. Poczekam, aż Wenus przejdzie do znaku Wagi, wtedy kupię sobie nowe! B.OdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witam skarbie w Rytualne Matki Ziemi jestem tylko myslami pracuje i nie moge otprawic rytualu .Dziekuje ze moge brac udzial w tym rytuale .Pozdrawiam Zycze milego dnia buziaki MarlenaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witaj Mario,

Ten wrześniowy rytuał był wyjątkowy dla mnie, ponieważ po raz pierwszy zdecydowałam się wykonać go na zewnątrz, w ogrodzie. Ciepły wieczór, bezwietrzna cisza, księżycowa poświata – wszystko to sprawiało, iż bardzo silnie odczuwałam energię ziemi. Bardzo dobrze mi się wizualizowało, środkowa część wizualizacji, kiedy przekazywałam uprzednio pobraną świetlistą energię najbliższemu otoczeniu – ogrodowi, domowi, miejscowości gdzie mieszkam – była niepowtarzalna i ważna dla mnie (na drugi dzień odczuwałam silną więź z miejscem w którym żyję). Krótko po rytuale znalazłam przez przypadek w internecie fragmenty książki dotyczącej energii i strony duchowej domów mieszkalnych.

Wizualizację zakończyłam połączeniem się z innymi uczestnikami i podziękowaniem Aniołom i Tobie Mario, wykonując już na samym końcu gest kwiatu Kwiatek.

Pozdrawiam słonecznie
AgataOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Droga Mario,

przesyłam swoje sprawozdanie z ostatniego, poniedziałkowego Rytuału dla naszej planety. Przygotowania rozpocząłem właściwie już o godzinie 13:00, gdyż wtedy to wybrałem się do pobliskiego lasu, aby napełnić buteleczkę wodą z tryskającego tam źródełka. Wieczorem, gdy nadszedł czas naszego spotkania, usiadłem wygodnie na niewielkim balkonie, postawiłem przed sobą miseczkę z przyniesioną wcześniej źródlaną wodą, zakreśliłem magiczny krąg, i równo o godzinie 22:00 (przynajmniej tak mi się wydaje) przywitałem się z Tobą oraz innymi uczestnikami XXIII Rytuału, poprosiłem swojego Anioła o przewodnictwo i poprosiłem Siły Wyższe o opiekę nad Tobą. Następnie zacząłem wizualizację, która tym razem sprawiała mi trochę więcej problemów niż zwykle. W końcu przystąpiłem do części właściwej tego rytuału, jednak spotkała mnie bardzo niemiła niespodzianka. Otóż w ogóle nie mogłem się skupić! 

Moje myśli błądziły sam nie wiem gdzie, kompletnie nie mogłem się skoncentrować, dosłownie wszystko mnie rozpraszało. Byłem bardzo zawiedziony i już się obawiałem, że zupełnie nic mi się nie uda dokonać w czasie tego spotkania, gdy nagle poczułem nad sobą obecność jakiejś świetlistej istoty, która jak gdyby oblewała mnie bardzo jasnym światłem. Zsyłała na mnie fale światła i energii. Wtedy też poczułem wewnętrzny spokój i wiedziałem, że wszystko będzie dobrze, nie muszę się niczym martwić. 

Dostrzegłem też rzeczy, które muszę zmienić w swoim otoczeniu, tak, aby uporządkować mój Mikrokosmos. Gdy ta świetlista istota odeszła, siedziałem jeszcze chwilkę medytując (i szeroko się uśmiechając :)), po czym pożegnałem się ze wszystkimi, wysłałem energię do uczestników oraz do Magicznej Oazy i uwolniłem krąg. Wodę oczywiście rozlałem w lesie, w różnych miejscach. Zmieniłem już kilka rzeczy w swoim otoczeniu, posprzątałem ten bałagan panujący w moim Mikrokosmosie ( posprzątałem w przenośni i dosłownie; dosłownie, gdyż właśnie przed chwilą wróciłem z lasu z dwoma pełnymi reklamówkami puszek i butelek, które zaśmiecały łono natury), dlatego myślę, iż pomimo tych problemów w trakcie rytuału, udało mi się osiągnąć jego cel.
Blessed Be! SzymonOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Dzień dobry,

Dziękuję za zaproszenie, podczas seansu czułam jak czakra korony wibrowała nad głową. Zwykle mawiam, że czuję słomki w głowie 🙂 Po dłuższej chwili czułam napieranie, zwiększone ciśnienie. Prosiłam Anioły i Gnomy o przekaz wtedy światła zaczęły porażac wręcz oczy. Ciepło w sercu i ciężar głowy to główne odczucia. W Nocy nie mogłam zasnąć. Pozdrawiam serdecznie

KasiaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Kochana Mario, tak wzielam udzial w rytuale, nawet w centralnej czesci pokoju urzadzilam sobie cos w rodzju oltarzyka, byl to rowniez moment zaprowadzenia ladu we wlasnym zyciu, ktore lekko wymknelo mi sie spod kontroli, pozdrawiam OliOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witam panią ten rytulab był nie zwykle piękny odczulem radosc, w sercu kiedy dołączyłem sie do rytualu . Przywitalem się pania, wyslalem pozytywne enerrgie . Wszystkie myśli negatywne znikły po tym rytuale nie załamuje jeśli cos mi nie wyjdzie, tylko cieszę się każdym dniem. Pozdrawiam panią. ChrisOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witaj Mario

Tak wziłęłam udział w Rytuale na ile to było możliwe, mocno o Was pomyslałam, przeciwności nie pozwoliły mi wziąć w nim udziału w pełni. Czułam jednak Was całą sobą . AnitaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Witaj Mario
Sprawozdanie – Medytacjon XXIII dla Matki Ziemi

To byl bardzo trudny dzien, mialam duzo pracy i stresu, wieczorem bylam taka zmeczona, ze wlasciwie nie chcialam juz myslec …
Ciagle mi ktos przeszkadzal… oj bylo zle.

O 22:00 bylam wreszcie sama…
Wyciszylam sie, jak bylo to tylko mozliwe….
Pozdrowilam Milosc Nieskonczona, Anioly ,
Ciebie Kochana Mario i moja Droga Joasie…

Rozpoczelam medytacje… widzialam przepiekna ziemie … utopiana w zieleni,
biegajace szczesliwe dzieci… piekne kolorowe osiedla pelne kwiatow i ziol,
domy byly piekne, biale, lsniace… pachnialo wisna.

Nagle zobaczylam Ciebie, Mario, bieglas gdzies a za Toba dzieciaki… coraz wiecej dzieci spiewajacych, z kwiatami. Za wami ptaki, motyle … to byl cudowny obraz.
Usmiechnelam sie J ….bawcie sie dobrze Kochani J

Myslalam dalej o sobie, jakie juz duze przeciez zmiany nastapily w moim zyciu … w jakim kierunku dalej chce isc… juz widze zarysy ale nie wiem do konca jak na to wygladac… musze jeszcze czekac…

Po 25 min zakonczylam medytacje…
Poczulam sie dobrze J
Poczulam jakis cieply powiew J

Pozdrowilam wszystkich uczestnikow… badzcie zdrowi Kochani J
Do zobaczenia za miesiac J

mit freundlichen Grüßen
GrazynaOdpowiedzmariabucardiEDYTUJ 0 0 Rate This

Moje sprawozdanie z XXIII Rytuału dla Matki Ziemi

Droga Mario !!!

Gorąco dziękuję za zaproszenie mnie do Rytuału dla Matki Ziemi. Przygotowałam się do niego wg Twoich wskazówek, jednak cały dzień bolała mnie głowa i czułam niepokój. Posprzątałam dom, pracowałam w ogródku i myślałam o Ziemi, roślinach i zwierzętach. Wieczorem była burza i przerażające błyskawice, padał deszcz, zgasło światło. Około 21.45 zapaliłam świece i próbowałam się skoncentrować. Pewnie nie potrafię jeszcze nic wyczuć , bo nic specjalnie się nie wydarzyło. Najpierw około 22.00 poczułam zimne ciarki na plecach (chyba z wrażenia), ale za chwilę otoczyło mnie przyjemna ciepło. Myślałam o Aniołach, o Tobie i o naszej planecie Ziemi. Wyobraziłam sobie jak dobra, świetlista energia spływa z Wszechświata na całą planetę, mój dom i ogród, Magiczną Oazę, góry, łąki, lasy, oceany, pustynię itp. Widziałam w myślach jak Ziemia wiruje otoczona miłością i pięknym różowo- fioletowym światłem. Potem strasznie poczułam się zmęczona i wyczerpana i kręciło mi się w głowie. Zakończyłam rytuał po około 15 min.

Pozdrawiam

Kasia

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s